ayatollah_ali_khamenei

Autor foto: Khamenei.ir

Iran po nieuchronnej zmianie najwyższego przywódcy

Iran po nieuchronnej zmianie najwyższego przywódcy

19 września, 2016

Iran po nieuchronnej zmianie najwyższego przywódcy

ayatollah_ali_khamenei

Autor foto: Khamenei.ir

Iran po nieuchronnej zmianie najwyższego przywódcy

Autor: Robert Czulda

Opublikowano: 19 września, 2016

Chociaż na czele irańskiego rządu stoi wybierany w wyborach powszechnych prezydent, obecnie względnie umiarkowany Hasan Rouhani, to faktyczna władza w kraju pozostaje w rękach najwyższego przywódcy (rahbar), który dominuje w zakresie tworzenia polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, a także obronności (w tym w odniesieniu do programu jądrowego). To najwyższy przywódca wypowiada wojnę i ogłasza powszechną mobilizację. Może on dymisjonować prezydenta oraz stoi na czele, jako zwierzchnik i głównodowodzący, sił zbrojnych, zarówno wojsk regularnych (Artesz), jak i Korpusu Strażników Rewolucji (Sepah), w tym podlegających pod tę formację sił specjalnych, takich, jak al-Kuds, realizujących misje zagraniczne między innymi w Syrii i Iraku. Rahbar pełni jednocześnie funkcję najważniejszego decydenta politycznego, nominującego osoby na kluczowe stanowiska wojskowe i cywilne, jak i autorytetu religijnego, stanowiącego ostatnią instancję w kwestii interpretacji islamu i jego odzwierciedlenia w prawie państwowym.

Tym samym jakiekolwiek zmiany na tym stanowisku będą miały kluczowe znaczenie dla Iranu, jego polityki wewnętrznej (w tym relacji pomiędzy poszczególnymi grupami władzy i interesów) oraz przyszłości rewolucji islamskiej, a także polityki zagranicznej i bezpieczeństwa tego państwa. Jeśli obecny najwyższy przywódca Ali Chamenei zostanie zastąpiony przez polityka bardziej konserwatywnego, a takich w kręgach władzy i duchownych nie brakuje, Iran może zejść z obecnego kursu, którego fundamentalnym elementem jest zawarcie w 2015 roku w Wiedniu porozumienia jądrowego z grupą P5+1, i ponownie stać się państwem zamkniętym, konfrontacyjnym wobec środowiska międzynarodowego. Wybór polityka mniej konserwatywnego może jednak wzmocnić obecną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa Iranu i sprawić, że na czele rządu nadal będą stać osoby z obozu uznawanego za względnie reformatorski.

Pierwszym najwyższym przywódcą Islamskiej Republiki Iranu był ajatollah Ruhollah Chomejni, który piastował to stanowisko od 1979 roku aż do swojej śmierci w 1989 roku. Wówczas, w wyniku wewnętrznych rozgrywek, zastąpił go o wiele mniej charyzmatyczny i religijnie doświadczony Ali Chamenei. Obecnie ma on 77 lat i od dawna choruje. W 2014 roku trafił do szpitala, gdzie przeszedł poważną operację. Nawet jeśli pojawiające się co jakiś czas informacje o chorobie nowotworowej nie są prawdziwe, to nie ma wątpliwości, że mając na uwadze zaawansowany wiek najwyższego przywódcy, kwestia konieczności wyboru jego następcy pojawi się w najbliższej przyszłości. Wydaje się, że zarówno Chamenei jak i jego otoczenie przygotowują się na ten scenariusz co najmniej od 2014 roku, kiedy to o konieczności rozważenia następcy obecnego rahbara wypowiedział się wielki ajatollah Ghorbanali Dorri-Nadżafabadi, członek Zgromadzenia Ekspertów, formalnie posiadającego kompetencje do kontrolowania, mianowania i odwoływania najwyższego przywódcy. W grudniu 2015 roku były prezydent Ali Akbar Haszemi Rafsandżani przyznał, że następcy są już rozważani.

Analiza możliwych scenariuszy

Nieuchronny moment odejścia Chameneiego jest kluczowy, bowiem bez wątpienia odmrozi zakulisową walkę o władzę, która była wyraźna w Iranie w 1979 roku, kiedy rewolucja islamska dopiero zdobywała przyczółki, oraz – w mniejszym stopniu – w 1989 roku, po śmierci Chomejniego. Warto zwrócić uwagę, że Chamenei nie wskazał swojego następcy, co mogłoby zredukować ryzyko walki o sukcesję. Nie można wykluczyć, że tak się stanie w najbliższej przyszłości. Póki co wyraźnym sygnałem przygotowywania się do sukcesji jest decyzja z czerwca 2016 roku, kiedy to najwyższy przywódca Ali Chamenei zmienił szefa sztabu sił zbrojnych. Generał Hasan Firouzabadi, sympatyzujący w ostatnich latach z polityką zagraniczną Hasana Rouhaniego, został zastąpiony krytyczym wobec niej generałem Mohamadem Bagherim, w przeszłości szefem departamentu wywiadu, weteranem wojny iracko-irańskiej, będącym bardzo wysoko w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji. Doszło także do kilku innych zmian na wysokich szczeblach. W tym kontekście uwagę zwracają dwa elementy – Firouzabadi został zastąpiony nagle po 27 latach pełnienia funkcji na tym stanowisku. Po drugie, do dymisji doszło w trakcie ramadanu, co jest bardzo nietypowe. Świadczyć to może o świadomości rahbara o nieuchronności zmian i chęci wzmocnienia konserwatywnego obozu, także na wypadek ewentualnego okresu bez najwyższego przywódcy, w którym to mogłoby dojść do protestów, a to mogłoby osłabić islamską rewolucję. Innymi słowy, wybór generała Bagheriego może mieć na celu próbę wzmocnienia wewnętrznego kraju przed ewentualnymi próbami destabilizacji.

Bardzo prawdopodobne jest, że gdy Chamenei odejdzie, bezpośrednio zetrą się liczne interesy poszczególnych osób jak i całych grup. Niewielką szansę na zyskanie w tej sytuacji mają kręgi względnie umiarkowane, skupione wokół obecnego prezydenta Hasana Rouhaniego, który w przyszłym roku najprawdopodobniej będzie walczył o reelekcję, jak i byłego – Alego Akbara Haszemiego Rafsandżaniego (1989-1997). Po pierwsze, obóz reformatorski jest podzielony i skłócony. Po drugie, Zgromadzenie Ekspertów (organ kolegialny, którego zadaniem jest m.in. wybór i odwoływanie najwyższego przywódcy) jest zdominowane przez osoby uznawane za konserwatystów (mają oni obecnie 58 z 88 miejsc w tej instytucji, co daje im konieczne 2/3 głosów, aby wybrać najwyższego przywódcę zgodnego ze swoimi przekonaniami). Osoby umiarkowane nie będą miały możliwości przeforsowania swojego kandydata (nawet gdyby tak się stało, to konserwatyści mogliby ignorować takiego najwyższego przywódcę, podważać jego kompetencje lub z czasem próbować go odwołać).

Kluczową rolę w ustabilizowaniu sytuacji po odejściu Chameneiego najprawdopodobniej odegra wojsko, tj. Korpus Strażników Rewolucji. W tym kontekście nie można wykluczyć scenariusza, w którym pozycja najwyższego przywódcy pozostanie nieobsadzona, a faktyczną władzę przejmą wojskowi. Nie musi to jednak oznaczać zamknięcia Iranu, jako że oficerowie, także Korpusu Strażników Rewolucji, to osoby w dużym stopniu pragmatyczne, które chcąc utrzymać władzę będą musiały szukać legitymacji dla swoich rządów – zarówno ze strony irańskiego społeczeństwa jak i środowiska międzynarodowego. Może to oznaczać, że Iran pod rządami wojskowych, nawet Sepah, byłby bardziej pragmatyczny, a więc gotowy na współpracę, niż teraz.

Drugi scenariusz związany z wojskiem zakłada umieszczenie na stanowisku rahbara osoby słabej, w praktyce sterowanej przez Korpus Strażników Rewolucji. Ten formalnie podlega najwyższemu przywódcy, ale w praktyce – szczególnie w schyłkowym okresie rządów Chameneiego – oficerowie Sepah stali się samodzielni, tworzą państwo w państwie (w wymiarze militarnym, politycznych i gospodarczym). Jednocześnie należy mieć jednak na uwadze istniejące w siłach Sepah wewnętrzne podziały, które mogą utrudnić stworzenie jednolitego frontu walki o sukcesję. Niezależnie od przyjętej strategii, Korpus Strażników Rewolucji nie pozwoli, aby po odejściu Chameneiego jego pozycja wewnętrzna została ograniczona, a raczej będzie zabiegał o jej wzmocnienie.

W Iranie nie wyklucza się odejścia od jednoosobowej instytucji najwyższego przywódcy na rzecz ciała kolegialnego. Od lat gorącym orędownikiem takiego rozwiązania jest Ali Akbar Haszemi Rafsandżani, który wielokrotnie publicznie je prezentował. Zawsze spotykało się to z otwartą krytyką, w tym wojskowych. Przykładowo, w grudniu 2015 roku szef sztabu generał Firouzabadi stwierdził, że wprowadzenie ciała kolegialnego w miejsce rahbara sprawi, iż „kraj będzie cierpiał, a nasza jedność przeciwko Ameryce, syjonistom i imperialnym wrogom załamie się”. Nie są to jedynie słowa na potrzeby wewnętrznej retoryki rewolucyjnej i wydaje się, że taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny.

W sytuacji trudności z wyborem następnego rahbara, a więc w okresie swoistego interregnum, Iran mógłby pogrążyć się w kryzysie wewnętrznym, a ten mógłby przybrać formę krwawych zamieszek, w czarnym scenariuszu nawet wojny domowej, jako że w Iranie nie brak licznych sił odśrodkowych, w tym grup separatystycznych. Tego rodzaju zagrożenie dla Iranu mogłoby być wzmacniane przez siły zewnętrzne, które chcą obalić rewolucję islamską, a które w przeszłości najprawdopodobniej ingerowały w wewnętrzne sprawy tego kraju. Do państw szczególnie zainteresowanych wzmacnianiem destabilizacji nacelowanej na obalenie obecnego systemu zaliczyć można Izrael, Arabię Saudyjską oraz – w zależności od przyszłego amerykańskiego prezydenta – Stany Zjednoczone.

Wnioski i rekomendacje

  1. Z racji na nieuchronną zmianę na stanowisku najwyższego przywódcy, bliskie obserwowanie sytuacji wewnętrznej w Iranie powinno być koniecznością zainteresowanych instytucji, aby możliwie wcześnie przewidzieć rozwój sytuacji i na nią reagować.
  2. Od wyboru nowego najwyższego przywódcy zależeć najprawdopodobniej będzie, w którą stronę politycznie, zarówno w wymiarze wewnętrznym jak i międzynarodowym, pójdzie w najbliższych latach Iran.
  3. Wybór nowego najwyższego przywódcy będzie wiązał się z wewnętrzną walką grup władzy i interesów, zarówno religijnych, świeckich jak i wojskowych.
  4. Istnieje grupa państw, które mogą być zainteresowane wykorzystaniem okresu po śmierci najwyższego przywódcy do osłabienia, a nawet zniszczenia rewolucji islamskiej.
  5. Pokojowa zmiana władzy nie jest pewna. W przypadku przedłużającego się okresu bez najwyższego przywódcy, w Iranie może dojść do pogorszenia sytuacji wewnętrznej, w tym protestów.

Autor: dr Robert Czulda, Research Fellow Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego