wsf_charting_notatka

Autor foto: Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego

Dyskusja na temat polityki państw Zachodu względem konfliktów zbrojnych na WSF

Opublikowano: 14 grudnia, 2016

wsf_charting_notatka

Autor foto: Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego

Dyskusja na temat polityki państw Zachodu względem konfliktów zbrojnych na WSF

Opublikowano: 14 grudnia, 2016

Jednym z tematów przewodnich tegorocznej edycji Warsaw Security Forum były konflikty zbrojne we współczesnym świecie. Panel zatytułowany „Charting the right course in conflict zones – new strategies or smarter politics?” miał za zadanie odpowiedzieć na potrzebę dyskusji nad możliwymi kierunkami w polityce państw zachodnich wobec regionów ogarniętych wojną. W panelu uczestniczyli Jean-Marie Guehenno (Prezydent International Crises Group), Vuk Jeremić (były Minister Spraw Zagranicznych Serbii), Walter Kemp (Wice-Prezydent Internaional Peace Institute), Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (była Ambasador RP w Moskwie) oraz Maciej Popowski (Zastępca Dyrektora Generalnego ds. Polityki Sąsiedztwa i Negocjacji w Procesie Rozszerzenia w Komisji Europejskiej). Moderatorem panelu był Marcin Bużański (Dyrektor Programu Pokój i Stabilizacja).

Jean-Marie Guehenno rozpoczął swoją wypowiedź od zaznaczenia, że sytuacja na świecie po zakończeniu zimnej wojny poprawiała się przez kolejne 20 lat, ale przez ostatnie 5 lat uległa pogorszeniu. Obecne= zagrożenia różnią się od tych z przeszłości – wynikają w dużym stopniu ze słabości i problemów wewnętrznych wielu państw na świecie. Problemy te z kolei prowadzą do brutalnych konfliktów i przyczyniają się do wzrostu ruchów nacjonalistycznych. Zaangażowanie Europy w ustabilizowanie sytuacji na kontynencie afrykańskim, szczególnie w tzw. pasie niestabilności, ekspert wymienił jako jedno z największych wyzwań stojących przed Europejczykami. Wskazał również na powiązania i korelacje występujące między Afryką i Europą – „problemy Afryki będą naszymi problemami, natomiast jej sukcesy będą naszymi sukcesami”. Jean-Marcie Guehenno odniósł się również do sytuacji na Bliskim Wschodzie. Zwrócił uwagę na wszechobecny w tym regionie problem prawowitości władzy. Dodatkowo wskazał, iż zjawisko terroryzmu jest efektem samego konfliktu, a nie jego przyczyną. Dlatego też, w celu jego wyeliminowania, niezbędne jest rozwiązanie problemów natury politycznej występujących np. na Bliskim Wschodzie – „nie wierzmy, że uda nam się zwalczyć terroryzm bez oddziaływania na jego polityczne motywacje – zakończenie konfliktów czy to w Syrii, czy państwach sąsiadujących, na które oddziałuje  ten konflikt [bez rozwiązania politycznego] nigdy nie będzie możliwe”. Natomiast jeśli chodzi o stosunki z Federacją Rosyjską, brak pewności co do tego jak będzie wyglądała sytuacja wewnętrzna zarówno w Rosji, jak i samej UE, negatywnie przekłada się na dwustronne relacje. Priorytetem powinno być zatem przywrócenie ram współpracy instytucjonalnej obu podmiotów.

Vuk Jeremić, w kwestii strategii względem konfliktów zalecił większe zaangażowanie na poziomie instytucji międzynarodowych, w szczególności w ramach ONZ, a nie poza nimi tak jak zdażało się to w przypadku Unii Europejskiej w przeszłości. Obecnie należy odwrócić ten trend. W tym celu należałoby zwiększyć zdolności ONZ do przeprowadzenia działań stabilizacyjnych i operacji pokojowych m.in. poprzez poprawę efektywności wymiany informacji i koordynacji działań wszystkich zaangażowanych stron. Odniósł się też do niezwykle ważnej roli dyplomacji prewencyjnej i działań obniżających napięcia w regionach historycznie ogarniętych konfliktami. W tym kontekście zwrócił uwagę na Bałkany, mówiąc ze sytuacja w regionie jest bardzo napięta, a Unia powinna przyspieszyć perspektywy członkostwa jako kluczowe działanie prewencyjne.

Obecny układ sił na świecie nie pozwala na rozwiązanie konfliktów bez udziału mocarstw globalnych czy regionalnych, takich jak choćby Rosja. Obecnie relacje państw Zachodu z Federacją Rosyjską nie są najlepszym stanie. Widoczna jest rozbieżność w podejściu do metod rozwiązania obecnych konfliktów. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, iż w celu lepszego zrozumienia działań Rosji na arenie międzynarodowej należy przyjrzeć się głównym założeniom jej strategii w polityce zagranicznej. Po pierwsze, zła sytuacja gospodarcza FR powoduje, iż rządzący tym krajem decydują się na działania militarne poza granicami państwa, które mają na celu mobilizacje społeczeństwa oraz odwrócenie jego uwagi od problemów wewnętrznych. Po drugie, Rosję  nie satysfakcjonuje  jej pozycja na arenie międzynarodowej i dąży do zwiększenia swojego wpływu na procesy decyzyjne, szczególnie w UE. Po trzecie, jednym z celów rosyjskiej polityki zagranicznej jest osłabienie Stanów Zjednoczonych i pozycji Zachodu na świecie. Dlatego też Rosja używa dwóch mechanizmów, tj.: „kontrolowanej nieprzewidywalności”, czyli naprzemiennego przybierania łagodnej i agresywnej postawy, oraz wykorzystywania „wrażliwych peryferii”, czyli wplątywania Zachodu w konflikty w miejscach, które są na tyle ważne, że nie można ich ignorować, ale nie wystarczająco ważne, żeby przeprowadzać operacje na pełną skalę. Objawia się to w Syrii i na Ukrainie.

Maciej Popowski, odnosząc się do globalnej strategii UE w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, opublikowanej dzień po Brexicie, wskazał na potrzebę przeznaczenia większej ilości środków mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa w ramach Unii Europejskiej, jak również poza jej obszarem. Popowski zgodził się z Jean-Marie Guehenno i Vukem Jeremiem, co do konieczności kompleksowego zaangażowania się w rozwiązywanie światowych konfliktów. Podkreślił również, że należy opracować kompleksową i zintegrowaną strategię względem konfliktów oraz przyjrzeć się źródłom ich powstawania. Zdaniem Popowskiego, jak Zachów powinniśmy też w efektywniejszy sposób wykorzystywać instrumenty, którymi obecnie dysponujemy. Niekiedy pewne normy i zasady, które zostały stworzone, zamiast nam służyć, sprawiają, iż nasze działania są mniej skuteczne. Ponadto wciąć musimy przeznaczać więcej środków na promowanie zasad praworządności i budowę instytucji demokratycznych.

Walter Kemp, odpowiadając na pytanie o skuteczniejsze sposoby rozwiązywania konfliktów stwierdził, że potrzebna jest bardziej „krzepka” dyplomacja. W kwestii stosunków z Rosją wspomniał, iż obecne relacje nacechowane są nie tylko różnicami w podejściu ideologicznym, ale również brakiem zaufania. Wzajemna polityka odstraszania i blokowania jak widać nie przynosi korzyści dla żadnej ze stron. Potrzeba zatem wprowadzenia elementów godności, dialogu i przyzwoitości, tak jak miało to miejsce w latach 80-tych, kiedy to Ronald Regan i Michaił Gorbaczow potrafili ze sobą prowadzić konstruktywny dialog, pomimo zasadniczych różnic ideologicznych. Jako jedną z przyczyn niezdolności do rozwiązywania obecnych kryzysów wskazał wszechobecne poczucie strachu, jak jego przykłady wymienił — „strach przed nieznanym, strach przed obcym, strach przed zmianą, jak również przed tempem, w których te zmiany zachodzą.” W konsekwencji ten lęk prowadzi do braku zaufania do przywódców i instytucji, a w szerszej perspektywie przekłada się na brak zaufania między aktorami państwowymi. Część winy przypisał również syndromowi imperialnych zapędów byłych mocarstw, które utraciły już swoją mocarstwową pozycję (przypadek Rosji czy Turcji). Przypomniał też stare brytyjskie przysłowie, które mówi, że prewencja warta jest funta lekarstwa, dlatego powinniśmy raczej kierować nasze działania na zapobieganie konfliktom, niż na niwelowanie ich późniejszych skutków.

 

Jednym z tematów przewodnich tegorocznej edycji Warsaw Security Forum były konflikty zbrojne we współczesnym świecie. Panel zatytułowany „Charting the right course in conflict zones – new strategies or smarter politics?” miał za zadanie odpowiedzieć na potrzebę dyskusji nad możliwymi kierunkami w polityce państw zachodnich wobec regionów ogarniętych wojną. W panelu uczestniczyli Jean-Marie Guehenno (Prezydent International Crises Group), Vuk Jeremić (były Minister Spraw Zagranicznych Serbii), Walter Kemp (Wice-Prezydent Internaional Peace Institute), Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (była Ambasador RP w Moskwie) oraz Maciej Popowski (Zastępca Dyrektora Generalnego ds. Polityki Sąsiedztwa i Negocjacji w Procesie Rozszerzenia w Komisji Europejskiej). Moderatorem panelu był Marcin Bużański (Dyrektor Programu Pokój i Stabilizacja).

Jean-Marie Guehenno rozpoczął swoją wypowiedź od zaznaczenia, że sytuacja na świecie po zakończeniu zimnej wojny poprawiała się przez kolejne 20 lat, ale przez ostatnie 5 lat uległa pogorszeniu. Obecne= zagrożenia różnią się od tych z przeszłości – wynikają w dużym stopniu ze słabości i problemów wewnętrznych wielu państw na świecie. Problemy te z kolei prowadzą do brutalnych konfliktów i przyczyniają się do wzrostu ruchów nacjonalistycznych. Zaangażowanie Europy w ustabilizowanie sytuacji na kontynencie afrykańskim, szczególnie w tzw. pasie niestabilności, ekspert wymienił jako jedno z największych wyzwań stojących przed Europejczykami. Wskazał również na powiązania i korelacje występujące między Afryką i Europą – „problemy Afryki będą naszymi problemami, natomiast jej sukcesy będą naszymi sukcesami”. Jean-Marcie Guehenno odniósł się również do sytuacji na Bliskim Wschodzie. Zwrócił uwagę na wszechobecny w tym regionie problem prawowitości władzy. Dodatkowo wskazał, iż zjawisko terroryzmu jest efektem samego konfliktu, a nie jego przyczyną. Dlatego też, w celu jego wyeliminowania, niezbędne jest rozwiązanie problemów natury politycznej występujących np. na Bliskim Wschodzie – „nie wierzmy, że uda nam się zwalczyć terroryzm bez oddziaływania na jego polityczne motywacje – zakończenie konfliktów czy to w Syrii, czy państwach sąsiadujących, na które oddziałuje  ten konflikt [bez rozwiązania politycznego] nigdy nie będzie możliwe”. Natomiast jeśli chodzi o stosunki z Federacją Rosyjską, brak pewności co do tego jak będzie wyglądała sytuacja wewnętrzna zarówno w Rosji, jak i samej UE, negatywnie przekłada się na dwustronne relacje. Priorytetem powinno być zatem przywrócenie ram współpracy instytucjonalnej obu podmiotów.

Vuk Jeremić, w kwestii strategii względem konfliktów zalecił większe zaangażowanie na poziomie instytucji międzynarodowych, w szczególności w ramach ONZ, a nie poza nimi tak jak zdażało się to w przypadku Unii Europejskiej w przeszłości. Obecnie należy odwrócić ten trend. W tym celu należałoby zwiększyć zdolności ONZ do przeprowadzenia działań stabilizacyjnych i operacji pokojowych m.in. poprzez poprawę efektywności wymiany informacji i koordynacji działań wszystkich zaangażowanych stron. Odniósł się też do niezwykle ważnej roli dyplomacji prewencyjnej i działań obniżających napięcia w regionach historycznie ogarniętych konfliktami. W tym kontekście zwrócił uwagę na Bałkany, mówiąc ze sytuacja w regionie jest bardzo napięta, a Unia powinna przyspieszyć perspektywy członkostwa jako kluczowe działanie prewencyjne.

Obecny układ sił na świecie nie pozwala na rozwiązanie konfliktów bez udziału mocarstw globalnych czy regionalnych, takich jak choćby Rosja. Obecnie relacje państw Zachodu z Federacją Rosyjską nie są najlepszym stanie. Widoczna jest rozbieżność w podejściu do metod rozwiązania obecnych konfliktów. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, iż w celu lepszego zrozumienia działań Rosji na arenie międzynarodowej należy przyjrzeć się głównym założeniom jej strategii w polityce zagranicznej. Po pierwsze, zła sytuacja gospodarcza FR powoduje, iż rządzący tym krajem decydują się na działania militarne poza granicami państwa, które mają na celu mobilizacje społeczeństwa oraz odwrócenie jego uwagi od problemów wewnętrznych. Po drugie, Rosję  nie satysfakcjonuje  jej pozycja na arenie międzynarodowej i dąży do zwiększenia swojego wpływu na procesy decyzyjne, szczególnie w UE. Po trzecie, jednym z celów rosyjskiej polityki zagranicznej jest osłabienie Stanów Zjednoczonych i pozycji Zachodu na świecie. Dlatego też Rosja używa dwóch mechanizmów, tj.: „kontrolowanej nieprzewidywalności”, czyli naprzemiennego przybierania łagodnej i agresywnej postawy, oraz wykorzystywania „wrażliwych peryferii”, czyli wplątywania Zachodu w konflikty w miejscach, które są na tyle ważne, że nie można ich ignorować, ale nie wystarczająco ważne, żeby przeprowadzać operacje na pełną skalę. Objawia się to w Syrii i na Ukrainie.

Maciej Popowski, odnosząc się do globalnej strategii UE w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, opublikowanej dzień po Brexicie, wskazał na potrzebę przeznaczenia większej ilości środków mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa w ramach Unii Europejskiej, jak również poza jej obszarem. Popowski zgodził się z Jean-Marie Guehenno i Vukem Jeremiem, co do konieczności kompleksowego zaangażowania się w rozwiązywanie światowych konfliktów. Podkreślił również, że należy opracować kompleksową i zintegrowaną strategię względem konfliktów oraz przyjrzeć się źródłom ich powstawania. Zdaniem Popowskiego, jak Zachów powinniśmy też w efektywniejszy sposób wykorzystywać instrumenty, którymi obecnie dysponujemy. Niekiedy pewne normy i zasady, które zostały stworzone, zamiast nam służyć, sprawiają, iż nasze działania są mniej skuteczne. Ponadto wciąć musimy przeznaczać więcej środków na promowanie zasad praworządności i budowę instytucji demokratycznych.

Walter Kemp, odpowiadając na pytanie o skuteczniejsze sposoby rozwiązywania konfliktów stwierdził, że potrzebna jest bardziej „krzepka” dyplomacja. W kwestii stosunków z Rosją wspomniał, iż obecne relacje nacechowane są nie tylko różnicami w podejściu ideologicznym, ale również brakiem zaufania. Wzajemna polityka odstraszania i blokowania jak widać nie przynosi korzyści dla żadnej ze stron. Potrzeba zatem wprowadzenia elementów godności, dialogu i przyzwoitości, tak jak miało to miejsce w latach 80-tych, kiedy to Ronald Regan i Michaił Gorbaczow potrafili ze sobą prowadzić konstruktywny dialog, pomimo zasadniczych różnic ideologicznych. Jako jedną z przyczyn niezdolności do rozwiązywania obecnych kryzysów wskazał wszechobecne poczucie strachu, jak jego przykłady wymienił — „strach przed nieznanym, strach przed obcym, strach przed zmianą, jak również przed tempem, w których te zmiany zachodzą.” W konsekwencji ten lęk prowadzi do braku zaufania do przywódców i instytucji, a w szerszej perspektywie przekłada się na brak zaufania między aktorami państwowymi. Część winy przypisał również syndromowi imperialnych zapędów byłych mocarstw, które utraciły już swoją mocarstwową pozycję (przypadek Rosji czy Turcji). Przypomniał też stare brytyjskie przysłowie, które mówi, że prewencja warta jest funta lekarstwa, dlatego powinniśmy raczej kierować nasze działania na zapobieganie konfliktom, niż na niwelowanie ich późniejszych skutków.