konfa

Autor foto: Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego

„Głębia, masowość i rozpoznanie” – wnioski z Baltic Sea Security Conference 2016

Opublikowano: 15 czerwca, 2016

konfa

Autor foto: Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego

„Głębia, masowość i rozpoznanie” – wnioski z Baltic Sea Security Conference 2016

Opublikowano: 15 czerwca, 2016

„Państwa regionu Bałtyku mają wspólny cel, ale patrzą w różnych kierunkach” – zauważył Carl Bildt, b. premier oraz minister spraw zagranicznych Szwecji w czasie międzynarodowej konferencji poświęconej wyzwaniom przed jakimi stoją państwa regionu Morza Bałtyckiego zorganizowanej 9 czerwca br. przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego. Celem konferencji, która odbyła się w związku z prezydencją Polski w Radzie Państw Morza Bałtyckiego oraz zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie było rozpoczęcie debaty na temat zagrożeń oraz potencjału współpracy w regionie Bałtyku.

„Agresywna polityka zagraniczna Rosji podważa naszą wizję świata” – zauważył w swoim przemówieniu otwierającym konferencję Prezes Fundacji Pułaskiego Zbigniew Pisarski. „Rosja nigdy nie była częścią liberalnego świata – faktem jest że nigdy szczerze nie chciała być. Rosja przyjęła raczej politykę opartą na sile oraz strefach wpływu. W kontekście Morza Bałtyckiego nie wpływa to dobrze na stabilność regionalną” – dodał Pisarski. Prezes Pisarski odniósł się też do zagrożeń płynących z rozmieszczania rosyjskich systemów uzbrojenia w Obwodzie Kaliningradzkim, który jest najsilniej zmilitaryzowanym regionem Europy, a także niebezpiecznych zachowań rosyjskich samolotów nad akwenem Bałtyku.

Konferencja zorganizowana we współpracy z Akademią Marynarki Wojennej odbyła się pod patronatem Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Partnerami medialnymi były portal „Defence 24” oraz czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” oraz „Bezpieczeństwo i Obronność”.

Pierwszy panel poświęcony był kooperacji regionalnej w kontekście wyzwań dla bezpieczeństwa regionu. Panel rozpoczął Carl Bildt od stwierdzenia, że sytuacja w Europie w sferze bezpieczeństwa staje się coraz bardziej napięta, co jest spowodowane wyłącznie działaniami rewizjonistycznej Rosji, jak te z 2008 i 2014 r. (wojna rosyjsko-gruzińska, nielegalna aneksja Krymu) czy rosnąca aktywność Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wymusza to rozbudowę sieci powiązań w dziedzinie bezpieczeństwa także w rejonie Morza Bałtyckiego, która będzie w stanie na te wyzwania odpowiedzieć, tak by nie przekształciły się w zagrożenia.

Jak drugi głos zabrał b. wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak, który stwierdził, że przez wiele lat Bałtyk nie był traktowany jako obszar, z którego mogłoby płynąć zagrożenie. Wpłynęło to też na stan i opóźnienia w modernizacji Marynarki Wojennej RP. Siemoniak za przełom w tym względzie uznał rok 2012 i przyjęcie koncepcję rozwoju MW RP do 2030 r. Podkreślił też rosnące znaczenie Morza Bałtyckiego także dla planistów NATO i Stanów Zjednoczonych.

Kolejny głos należał do Ministra Krzysztofa Kozłowskiego, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Minister Kozłowski podkreślił duże znaczenie Bałtyku dla nowej ekipy rządowej, o czym świadczyć ma utworzenie nowego ministerstwa odpowiedzialnego z gospodarkę morską. Zauważył też, że Polska od dłuższego czasu aktywnie działała w regionie, co pokazuje zaangażowanie w tworzenie strategii UE odnośnie akwenu. Minister odniósł się też do sprzeczności miedzy państwami regionu, jak te odnośnie projektu Nord Stream II. „W ocenie ministerstwa rurociąg został zaplanowany bez uwzględnienia regulacji Unii Europejskiej” – stwierdził Kozłowski. „Ministerstwo będzie zatem współpracowało z państwami członkowskimi i Komisją Europejską, aby zapewnić przestrzeganie unijnego prawa” – dodał. Kolejnym krokiem będącym odpowiedzią na ten projekt jest gazoport w Świnoujściu, który – zdaniem Ministra – poprawi nasze bezpieczeństwo energetyczne.

Ostatni w panelu głos zabrał prof. Żurawski vel. Grajewski, członek gabinetu politycznego MSZ, który podkreślił znaczenie NATO w kontekście bezpieczeństwa na Bałtyku. Jako najważniejszych partnerów dla Polski w kwestii bezpieczeństwa regionu profesor wymienił m.in. Stany Zjednoczone, Szwecję, Norwegię czy Estonię.

W panelu padły też pytania o kryzys migracyjny, który dotknął Europę. Carl Bildt podkreślił w tym kontekście konieczność ochrony zewnętrznych granic strefy Schengen, choć zauważył również, że jest to „łatwiej powiedzieć, niż wykonać”.

Polska i Kraje Bałtyckie – wspólna percepcja zagrożeń?

Drugi z paneli konferencji dotyczył bezpieczeństwa Polski i Państw Bałtyckich w kontekście rosnącej asertywności Federacji Rosyjskiej w sferze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Uczestnikami panelu byli politycy z Państw Bałtyckich i Polski, spotkanie zaś moderował Ian Brzeziński z Atlantic Council. Brzeziński otworzył panel stwierdzeniem, że w lipcu br. Warszawa będzie gościła najważniejszy szczyt NATO od czasów upadku muru berlińskiego. Szczyt, na którym będzie się rozmawiało o tym, „co tu i teraz, a nie o dalekiej przyszłości, gdyż wymaga tego obecna sytuacja i konfrontacyjna postawa Rosji” – stwierdził. Brzeziński zaznaczył, że świat zachodni po 25 latach prosperity musi zmierzyć się z nowymi problemami, w tym z odbudowującą swoją pozycję Rosją, która przez ostatnie 8-10 lat wydała na modernizację armii ogromną kwotę 750 mld dolarów.

Pierwsza swoją perspektywę przedstawiła była minister obrony narodowej Litwy, Rasa Juknevičienė, która zauważyła, że jeszcze 10 lat temu mało kto na Zachodzie przypuszczał, że państwa NATO będą musiały stawić czoła rosnącemu zagrożeniu ze strony Rosji – dominowało wtedy cały czas przeświadczenie o końcu historii, które Fancis Fukuyama zaszczepił w głowach ludzi świata Zachodu. Obecnie to się zmieniło i mamy do czynienia z coraz lepszym rozumieniem zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej.

Podobny ton miała wypowiedź Marko Mihkelsona – przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Estonii, który z goryczą stwierdził, że postawa, którą obserwujemy ze strony Rosji to nie sytuacja wyjątkowa, lecz raczej dziejowa reguła, którą Estończycy, Litwini i Łotysze niejednokrotnie odczuwali na własnej skórze. Mihkelson podkreślił wysiłki Estonii na rzecz zapewnienia sobie bezpieczeństwa, jak wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB, integrowanie rosyjskojęzycznych mniejszości oraz panujący w tym kraju polityczny konsensus w kwestii polityki wobec Rosyjskich działań.

Stronę polską w dyskusji reprezentowali przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach oraz reprezentujący Ministerstwo Spraw Zagranicznych Grzegorz Poznański. W opinii przewodniczącego Jacha nie można powiedzieć, iż Putin jest nieprzewidywalny, gdyż jego działania są realizacją długofalowej strategii odbudowy strefy wpływów. „On od początku wiedział czego chce” – podkreślił Michał Jach. Jego zdaniem szczyt NATO w Warszawie powinien być momentem wprowadzania decyzji, które zostały podjęte na szczycie w Newport w 2015 oraz wypracowania katalogu zagrożeń, które mogą się pojawić w przyszłości. Ambasador Poznański stwierdził natomiast, że jest pesymistą w kwestii rozwoju relacji Rosja – Zachód. Zachód proponuje bowiem Rosji rozmaite formy współpracy i mechanizmy w celu zmniejszenia napięcia i wyeliminowania ryzyka, nie spotyka się to jednak z pozytywną odpowiedzią.

Rosyjskie systemy A2AD – jak NATO może odpowiedzieć?

Panel III dotyczący rosyjskich zdolności izolowania pola walki (A2AD) rozpoczął się od prezentacji Richarda Fishera, eksperta International Assessment and Strategy Center oraz dziennikarza IHS Jane. Amerykański ekspert zestawił sytuację strategiczną Polski i Tajwanu, gdyż, jak zauważył, oba państwa łączą takie elementy, jak stałe egzystencjalne zagrożenie ze strony dużo potężniejszego autorytarnego sąsiada; potrzeba strategicznej głębi i masowości, aby odeprzeć atak; konieczność „wygrania na morzu, aby wygrać na lądzie”, sojusz z USA i wpływ na bezpieczeństwo innych sojuszników Waszyngtonu. Oba państwa musiałby działać również w niesprzyjającym środowisku z szerokim wykorzystaniem systemów A2AD. Zdaniem Fishera, rozwój technologii pozwoli jednak zbudować obu państwom zdolności odstraszania pozwalające uzyskać dodatkowy czas. Ekspert zwraca tu uwagę, przede wszystkim, na tzw. MALD-y (tanie systemy bezzałogowe wykorzystywane na masową skalę), artylerię przeciwlotniczą nowej generacji (rear guns), inteligentne pociski artyleryjskie i pociski manewrujące, a także obronę terytorialną.

Jako kolejny w panelu głos zabrał szwedzki admirał Jonas Haggren – Szef Departamentu Planowania w Szwedzkim Sztabie Generalnym, który omówił kluczowe kierunki rozwoju i priorytety dla szwedzkiej marynarki wojennej. Podkreślił on znaczenie szkolenia i ćwiczeń oraz generalnego podniesienia gotowości w całych szwedzkich siłach zbrojnych, a także współpracy regionalnej, szczególnie z Finlandią. „Przeprowadzając jakąkolwiek operację w rejonie Bałtyku, Szwecja i Finlandia są obszarami kluczowymi” – podkreślił szwedzki admirał. Admirał skupił się też na kluczowych projektach zbrojeniowych realizowanych przez szwedzkie wojsko, jak nowy samolot wielozadaniowy, system obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu oraz okręt podwodny nowego typu. W tym ostatnim aspekcie podkreślił, że Morze Bałtyckie jest idealnym obszarem dla działań tego typu systemów uzbrojenia i widzi w tym kontekście duże pole do współpracy z Polską. Polską stronę reprezentował w panelu kmdr por. Piotr Nieć – szef sztabu  Dywizjonu Okrętów Bojowych III Flotylli Okrętów, który omówił koncepcyjne początki systemów A2AD oraz wyzwania związane z ich używaniem w rejonie Bałtyku.

„Polskie Kły” wersja morska

Ostatni z paneli dotyczył morskich systemów odstraszania. Jako pierwszy zabrał głos Dyrektor Departamentu Spraw Militarnych w Szwedzkim Ministerstwie Obrony Magnus Bergman, który podkreślił w tym kontekście znaczenie okrętów podwodnych. Na ten rodzaj uzbrojenia zwrócił też uwagę kmdr Krzysztof Olejniczak z Inspektoratu Uzbrojenia, który przypomniał, że choć prace koncepcyjne w Inspektoracie dobiegają końca, dostarczenie okrętu podwodnego zajmie 6-7 lat, do czego dodać należy okres szkoleń, dlatego budowa systemu odstraszania w oparciu o ten system uzbrojenia zajmie jeszcze wiele lat. Szymon Hatłas z Instytutu Hellera podkreślił z kolei, że Polska nie będzie w stanie samotnie zbudować własnego systemu odstraszania, dlatego niezbędny jest tu kontekst sojuszniczy.

Oprac. Tomasz Smura

„Państwa regionu Bałtyku mają wspólny cel, ale patrzą w różnych kierunkach” – zauważył Carl Bildt, b. premier oraz minister spraw zagranicznych Szwecji w czasie międzynarodowej konferencji poświęconej wyzwaniom przed jakimi stoją państwa regionu Morza Bałtyckiego zorganizowanej 9 czerwca br. przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego. Celem konferencji, która odbyła się w związku z prezydencją Polski w Radzie Państw Morza Bałtyckiego oraz zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie było rozpoczęcie debaty na temat zagrożeń oraz potencjału współpracy w regionie Bałtyku.

„Agresywna polityka zagraniczna Rosji podważa naszą wizję świata” – zauważył w swoim przemówieniu otwierającym konferencję Prezes Fundacji Pułaskiego Zbigniew Pisarski. „Rosja nigdy nie była częścią liberalnego świata – faktem jest że nigdy szczerze nie chciała być. Rosja przyjęła raczej politykę opartą na sile oraz strefach wpływu. W kontekście Morza Bałtyckiego nie wpływa to dobrze na stabilność regionalną” – dodał Pisarski. Prezes Pisarski odniósł się też do zagrożeń płynących z rozmieszczania rosyjskich systemów uzbrojenia w Obwodzie Kaliningradzkim, który jest najsilniej zmilitaryzowanym regionem Europy, a także niebezpiecznych zachowań rosyjskich samolotów nad akwenem Bałtyku.

Konferencja zorganizowana we współpracy z Akademią Marynarki Wojennej odbyła się pod patronatem Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Partnerami medialnymi były portal „Defence 24” oraz czasopisma „Nowa Technika Wojskowa” oraz „Bezpieczeństwo i Obronność”.

Pierwszy panel poświęcony był kooperacji regionalnej w kontekście wyzwań dla bezpieczeństwa regionu. Panel rozpoczął Carl Bildt od stwierdzenia, że sytuacja w Europie w sferze bezpieczeństwa staje się coraz bardziej napięta, co jest spowodowane wyłącznie działaniami rewizjonistycznej Rosji, jak te z 2008 i 2014 r. (wojna rosyjsko-gruzińska, nielegalna aneksja Krymu) czy rosnąca aktywność Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wymusza to rozbudowę sieci powiązań w dziedzinie bezpieczeństwa także w rejonie Morza Bałtyckiego, która będzie w stanie na te wyzwania odpowiedzieć, tak by nie przekształciły się w zagrożenia.

Jak drugi głos zabrał b. wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak, który stwierdził, że przez wiele lat Bałtyk nie był traktowany jako obszar, z którego mogłoby płynąć zagrożenie. Wpłynęło to też na stan i opóźnienia w modernizacji Marynarki Wojennej RP. Siemoniak za przełom w tym względzie uznał rok 2012 i przyjęcie koncepcję rozwoju MW RP do 2030 r. Podkreślił też rosnące znaczenie Morza Bałtyckiego także dla planistów NATO i Stanów Zjednoczonych.

Kolejny głos należał do Ministra Krzysztofa Kozłowskiego, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Minister Kozłowski podkreślił duże znaczenie Bałtyku dla nowej ekipy rządowej, o czym świadczyć ma utworzenie nowego ministerstwa odpowiedzialnego z gospodarkę morską. Zauważył też, że Polska od dłuższego czasu aktywnie działała w regionie, co pokazuje zaangażowanie w tworzenie strategii UE odnośnie akwenu. Minister odniósł się też do sprzeczności miedzy państwami regionu, jak te odnośnie projektu Nord Stream II. „W ocenie ministerstwa rurociąg został zaplanowany bez uwzględnienia regulacji Unii Europejskiej” – stwierdził Kozłowski. „Ministerstwo będzie zatem współpracowało z państwami członkowskimi i Komisją Europejską, aby zapewnić przestrzeganie unijnego prawa” – dodał. Kolejnym krokiem będącym odpowiedzią na ten projekt jest gazoport w Świnoujściu, który – zdaniem Ministra – poprawi nasze bezpieczeństwo energetyczne.

Ostatni w panelu głos zabrał prof. Żurawski vel. Grajewski, członek gabinetu politycznego MSZ, który podkreślił znaczenie NATO w kontekście bezpieczeństwa na Bałtyku. Jako najważniejszych partnerów dla Polski w kwestii bezpieczeństwa regionu profesor wymienił m.in. Stany Zjednoczone, Szwecję, Norwegię czy Estonię.

W panelu padły też pytania o kryzys migracyjny, który dotknął Europę. Carl Bildt podkreślił w tym kontekście konieczność ochrony zewnętrznych granic strefy Schengen, choć zauważył również, że jest to „łatwiej powiedzieć, niż wykonać”.

Polska i Kraje Bałtyckie – wspólna percepcja zagrożeń?

Drugi z paneli konferencji dotyczył bezpieczeństwa Polski i Państw Bałtyckich w kontekście rosnącej asertywności Federacji Rosyjskiej w sferze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Uczestnikami panelu byli politycy z Państw Bałtyckich i Polski, spotkanie zaś moderował Ian Brzeziński z Atlantic Council. Brzeziński otworzył panel stwierdzeniem, że w lipcu br. Warszawa będzie gościła najważniejszy szczyt NATO od czasów upadku muru berlińskiego. Szczyt, na którym będzie się rozmawiało o tym, „co tu i teraz, a nie o dalekiej przyszłości, gdyż wymaga tego obecna sytuacja i konfrontacyjna postawa Rosji” – stwierdził. Brzeziński zaznaczył, że świat zachodni po 25 latach prosperity musi zmierzyć się z nowymi problemami, w tym z odbudowującą swoją pozycję Rosją, która przez ostatnie 8-10 lat wydała na modernizację armii ogromną kwotę 750 mld dolarów.

Pierwsza swoją perspektywę przedstawiła była minister obrony narodowej Litwy, Rasa Juknevičienė, która zauważyła, że jeszcze 10 lat temu mało kto na Zachodzie przypuszczał, że państwa NATO będą musiały stawić czoła rosnącemu zagrożeniu ze strony Rosji – dominowało wtedy cały czas przeświadczenie o końcu historii, które Fancis Fukuyama zaszczepił w głowach ludzi świata Zachodu. Obecnie to się zmieniło i mamy do czynienia z coraz lepszym rozumieniem zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej.

Podobny ton miała wypowiedź Marko Mihkelsona – przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Estonii, który z goryczą stwierdził, że postawa, którą obserwujemy ze strony Rosji to nie sytuacja wyjątkowa, lecz raczej dziejowa reguła, którą Estończycy, Litwini i Łotysze niejednokrotnie odczuwali na własnej skórze. Mihkelson podkreślił wysiłki Estonii na rzecz zapewnienia sobie bezpieczeństwa, jak wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB, integrowanie rosyjskojęzycznych mniejszości oraz panujący w tym kraju polityczny konsensus w kwestii polityki wobec Rosyjskich działań.

Stronę polską w dyskusji reprezentowali przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach oraz reprezentujący Ministerstwo Spraw Zagranicznych Grzegorz Poznański. W opinii przewodniczącego Jacha nie można powiedzieć, iż Putin jest nieprzewidywalny, gdyż jego działania są realizacją długofalowej strategii odbudowy strefy wpływów. „On od początku wiedział czego chce” – podkreślił Michał Jach. Jego zdaniem szczyt NATO w Warszawie powinien być momentem wprowadzania decyzji, które zostały podjęte na szczycie w Newport w 2015 oraz wypracowania katalogu zagrożeń, które mogą się pojawić w przyszłości. Ambasador Poznański stwierdził natomiast, że jest pesymistą w kwestii rozwoju relacji Rosja – Zachód. Zachód proponuje bowiem Rosji rozmaite formy współpracy i mechanizmy w celu zmniejszenia napięcia i wyeliminowania ryzyka, nie spotyka się to jednak z pozytywną odpowiedzią.

Rosyjskie systemy A2AD – jak NATO może odpowiedzieć?

Panel III dotyczący rosyjskich zdolności izolowania pola walki (A2AD) rozpoczął się od prezentacji Richarda Fishera, eksperta International Assessment and Strategy Center oraz dziennikarza IHS Jane. Amerykański ekspert zestawił sytuację strategiczną Polski i Tajwanu, gdyż, jak zauważył, oba państwa łączą takie elementy, jak stałe egzystencjalne zagrożenie ze strony dużo potężniejszego autorytarnego sąsiada; potrzeba strategicznej głębi i masowości, aby odeprzeć atak; konieczność „wygrania na morzu, aby wygrać na lądzie”, sojusz z USA i wpływ na bezpieczeństwo innych sojuszników Waszyngtonu. Oba państwa musiałby działać również w niesprzyjającym środowisku z szerokim wykorzystaniem systemów A2AD. Zdaniem Fishera, rozwój technologii pozwoli jednak zbudować obu państwom zdolności odstraszania pozwalające uzyskać dodatkowy czas. Ekspert zwraca tu uwagę, przede wszystkim, na tzw. MALD-y (tanie systemy bezzałogowe wykorzystywane na masową skalę), artylerię przeciwlotniczą nowej generacji (rear guns), inteligentne pociski artyleryjskie i pociski manewrujące, a także obronę terytorialną.

Jako kolejny w panelu głos zabrał szwedzki admirał Jonas Haggren – Szef Departamentu Planowania w Szwedzkim Sztabie Generalnym, który omówił kluczowe kierunki rozwoju i priorytety dla szwedzkiej marynarki wojennej. Podkreślił on znaczenie szkolenia i ćwiczeń oraz generalnego podniesienia gotowości w całych szwedzkich siłach zbrojnych, a także współpracy regionalnej, szczególnie z Finlandią. „Przeprowadzając jakąkolwiek operację w rejonie Bałtyku, Szwecja i Finlandia są obszarami kluczowymi” – podkreślił szwedzki admirał. Admirał skupił się też na kluczowych projektach zbrojeniowych realizowanych przez szwedzkie wojsko, jak nowy samolot wielozadaniowy, system obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu oraz okręt podwodny nowego typu. W tym ostatnim aspekcie podkreślił, że Morze Bałtyckie jest idealnym obszarem dla działań tego typu systemów uzbrojenia i widzi w tym kontekście duże pole do współpracy z Polską. Polską stronę reprezentował w panelu kmdr por. Piotr Nieć – szef sztabu  Dywizjonu Okrętów Bojowych III Flotylli Okrętów, który omówił koncepcyjne początki systemów A2AD oraz wyzwania związane z ich używaniem w rejonie Bałtyku.

„Polskie Kły” wersja morska

Ostatni z paneli dotyczył morskich systemów odstraszania. Jako pierwszy zabrał głos Dyrektor Departamentu Spraw Militarnych w Szwedzkim Ministerstwie Obrony Magnus Bergman, który podkreślił w tym kontekście znaczenie okrętów podwodnych. Na ten rodzaj uzbrojenia zwrócił też uwagę kmdr Krzysztof Olejniczak z Inspektoratu Uzbrojenia, który przypomniał, że choć prace koncepcyjne w Inspektoracie dobiegają końca, dostarczenie okrętu podwodnego zajmie 6-7 lat, do czego dodać należy okres szkoleń, dlatego budowa systemu odstraszania w oparciu o ten system uzbrojenia zajmie jeszcze wiele lat. Szymon Hatłas z Instytutu Hellera podkreślił z kolei, że Polska nie będzie w stanie samotnie zbudować własnego systemu odstraszania, dlatego niezbędny jest tu kontekst sojuszniczy.

Oprac. Tomasz Smura