To druga już gra wojenna Fundacji Pułaskiego i Fundacji Potomac – tym razem zakłada obronę polskiego terytorium na północnym wschodzie. Jej kontekstem jest coraz bardziej agresywna polityka Rosji i zbrojenia. Testowany ma być m.in. wkład obrony terytorialnej w przeciwdziałanie zagrożeniu. Zaproszono m.in. byłych i obecnych dowódców, urzędników, ekspertów z różnych krajów Europy.
Gra, jak podkreślają organizatorzy, ma postawić pytania, uwrażliwić uczestników na możliwe scenariusze wydarzeń.
– Naszym celem przy organizacji gry wojennej jest budowanie świadomości zagrożeń. Sytuacja międzynarodowa w otoczeniu Polski staje się bardzo trudna, mamy do czynienia z szeroko rozumianą modernizacją sił zbrojnych Rosji, rosnącym napięciem międzynarodowym po aneksji Krymu, zaangażowaniu Rosji w konflikt w Donbasie. Mamy też do czynienia z łamaniem Traktatu INF, czyli Układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu. Doszło do incydentów na Morzu Bałtyckim w związku z naruszeniami przestrzeni powietrznej – mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Tomasz Smura, kierownik Biura Analiz Fundacji Pułaskiego.
Jak stwierdził, głównym celem jest budowa świadomości społecznej, postawienie społeczeństwu pytania, czy zagrożenia istnieją, czy są realne, czy jako Polska jesteśmy gotowi, by na nie odpowiedzieć. Gra ma też wykazać, gdzie mogą się pojawić problemy w systemie obronnym naszego kraju, na ile zdolny on jest stawić czoła zagrożeniom.
Gra zakłada obronę polskiego terytorium na północnym wschodzie. – To druga gra, którą organizujemy. Poprzednia miała miejsce w styczniu. Miała charakter bardziej strategiczny. Tam większą wagę przykładaliśmy do dyplomacji i negocjacji, chodziło o to, żeby zatrzymać konflikt, zanim dojdzie do poziomu eskalacji zbrojnej – powiedział Tomasz Smura.
W grze, jak mówił, bierze udział kilkudziesięciu uczestników, są reprezentanci instytucji państwowych, eksperci niezależni, byli i obecni dowódcy wojskowi, będą goście z kilkunastu krajów europejskich, ze Szwecji, Niemiec, Rumunii, państw bałtyckich.
„Bitwa powietrzno-lądowa na wschodniej flance NATO”
Prezes Fundacji Pułaskiego Zbigniew Pisarski mówił na briefingu prasowym, że treścią gry będzie bitwa powietrzno-lądowa na wschodniej flance NATO. Jak zaznaczył, partnerzy z USA umożliwili korzystanie z platformy Hegemon, jest to instrument przeprowadzenia gry z zastosowaniem oprogramowania komputerowego. Przypomniał słowa byłego dowódcy sił NATO w Europie, generała Phillipe’a Breedlove’a, który ocenił, że gry wojenne nie służą stawianiu odpowiedzi, lecz pytań. – Chcemy skłonić dowódców, którzy wezmą udział w ćwiczeniu do zastanowienia się, w jaki sposób oni by zareagowali – powiedział.
Wiceprezydent Potomac Foundation dr Pillip A. Petersen opowiadał, że platforma Hegemon to dzieło Edmunda Bitinasa, Litwina, który wychował się w Chicago, który większość życia poświęcił na pracę nad komputerowymi symulacjami dla Pentagonu, miał swój udział w tworzeniu wielu gier dla tej instytucji. Dodał, że Hegemon to seria różnego rodzaju symulacji. Jej twórca pracował nad projektami dla marynarki wojennej, dla lotnictwa i in. rodzajów wojsk.
Petersen zaznaczył, że styczniowa gra, organizowana przez Potomac Foundation i Fundację Pułaskiego, miała charakter geostrategiczny, a tym razem będzie to gra operacyjno taktyczna – symulacja skupiająca się, jak to określił, nad uwspółcześnioną wersją planu napaści sowieckiej na Polskę w 1920 roku. Opiera się to na założeniu, że w Rosji sztab generalny nie wynajduje ani nie wymyśla nowej koncepcji, ale poprawia i szlifuje istniejące plany. Jak zaznaczył ekspert, to właśnie będzie ćwiczone w zaczynających się w czwartek manewrach Zapad.
Jak mówił Petersen, zaproszeni eksperci będą się dzielić doświadczeniem – m.in. w zakresie wojsk obrony terytorialnej. Jak podała Fundacja Pułaskiego, przedstawione będą referaty twórców prac o wkładzie obrony terytorialnej w możliwości defensywne Niemiec, Danii i Holandii w okresie zimnej wojny.
Jacek Bartosiak z Fundacji Pułaskiego mówił, że gra to dobre narzędzie, by przeprowadzić testy koncepcji operacyjnych na wschodniej flance, w Polsce, w państwach bałtyckich. On też podkreślał, że ta symulacja ma przede wszystkim wyłonić pytania, nad którymi trzeba się zastanowić, nie przedstawić gotowe odpowiedzi.
Gra potrwa do 14 września. Wśród uczestników mają być m.in. generałowie z Sojuszniczego Korpusu Natychmiastowej Reakcji (ARRC). Zaproszono też osoby z dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) i Dowództwa Generalnego. Podsumowanie gry zaplanowano wstępnie na czwartek na godzinę 11.
***
Źródło: polskie Radio 24
Data publikacji: 12 września 2017
Link do źródła dostępny tutaj