Sto czterdzieści tysięcy osób wzięło udział w niedzielnej demonstracji w Atenach przeciwko używaniu przez sąsiada Grecji nazwy „Macedonia”. W Świecie w Powiększeniu rozmowa z Łukaszem Polinceuszem, ekspertem ds. międzynarodowych z Fundacji Pułaskiego.
Organizatorzy protestu twierdzą, że demonstrowało ponad milion osób, a lewicowy rząd Aleksisa Tsiprasa próbuje pomniejszyć jego znaczenie. Była to największa manifestacja w Grecji od kilkudziesięciu lat.
Łukasz Polinceusz tłumaczył w Polskim Radiu 24, dlaczego Grecy sprzeciwiają się używaniu nazwy „Macedonia” przez sąsiedni kraj. – „Macedonia” od samego początku, od swojej niepodległości, chce być po prostu „Macedonią”. Na to nie ma zgody po stronie Greków – wskazywał ekspert. Grecy uznają bowiem, że słowo „Macedonia” jest ściśle związane z antyczną Grecją. – Do dziś obowiązuje kompromisowe rozwiązanie, oficjalna nazwa „Macedonii” to „Była Jugosłowiańska Republika Macedonii” – dodawał.
Rządy Grecji i Republiki Macedonii prowadzą negocjacje w sprawie zakończenia wieloletniego sporu o nazwę, co otworzyłoby sąsiadowi Grecji drogę do Unii Europejskiej i NATO. Gabinet Aleksisa Tsiprasa chce zgodzić się na kilkuczłonową nazwę ze słowem „Macedonia”.

***
Źródło: Polskie Radio
Data publikacji: 5 luty 2018
Link do źródła dostępny tutaj