– Zarzuty, które pojawiły się ze strony środowisk zbliżonych do Demokratów, że była jakaś koordynacja między administracją Trumpa i osobami z jego otoczenia, a działaniami służb rosyjskich, nie miały powiązania. Tutaj ten aspekt się pojawia, dlatego ta sprawa jest taka ważna – ocenia Tomasz Smura z Fundacji Pułaskiego.
We wtorek najstarszy syn prezydenta – Donald Trump Jr. – opublikował na Twitterze maile od Goldstone’a wskazujące, że prokurator z Rosji chciał przekazać informacje, które w ubiegłorocznej kampanii wyborczej w USA miały pogrążyć Hillary Clinton, kandydatkę Demokratów na urząd prezydenta. „To jest rosyjska gorączka” – twierdzi Donald Trump Junior, komentując sprawę w TV Fox. Senator John McCain mówi, że sprawa jest poważna, inny z senatorów ocenia, że można w tym przypadku mówić nawet o zdradzie stanu. Czy rzeczywiście?
– Sprawa jest troszkę inna niż dotychczas. Nie zapominajmy, że syn Donalda Trumpa jest osobą prywatną. To nie jest tak, jak w przypadku doniesień dotyczących gen. Flynna, czyli poprzedniego doradcy ds. bezpieczeństwa USA, który był urzędnikiem państwowym i musiał poinformować odpowiednie służby, o tym, że miał takie kontakty w toku kampanii, czego nie zrobił. Podobnie było z ostatnim doniesieniem dotyczącym zięcia Donalda Trumpa – Jareda Kushnera, który jest doradcą prezydenta i także jest zobligowany przez  prawo do poinformowania odpowiednich służb o swoich spotkaniach – przypomina gość „Trzech stron świata”.
Czy spotkanie z rosyjską prawniczką syna Trumpa można traktować jako zwykłe spotkanie? Czy syn prezydenta USA może zostać pociągnięty do odpowiedzialności? Czy Donaldowi Trumpowi grozi ryzyko impeachmentu? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji.

***
Źródło: Polskie Radio
Data publikacji: 6 lipca 2017
Link do źródła dostępny tutaj