Technologie czystego węgla – nierealna wizja ratowania polskiego węgla
Opublikowano: 2 marca, 2016
Technologie czystego węgla – nierealna wizja ratowania polskiego węgla
Opublikowano: 2 marca, 2016
Polską energetykę w najbliższych latach czeka wstrząs, który może mocno odbić się na nastrojach społecznych. Zapowiedź ratowania polskiego sektora górniczego za pomocą technologii czystego węgla to hasło, nie mające nic wspólnego z obecnymi możliwościami technicznymi, oraz finansowymi naszego państwa. Możliwe, że już niedługo będziemy musieli kupować energie od sąsiadów – to tylko parę prognoz, które zgodnie zostały wyrażone przez gremium ekspertów na seminarium zorganizowanym w Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, gdzie gościem specjalnym był prof. Konrad Świrski.
Węgiel nie ma szans na spełnienie unijnych standardów. Wszystko sprowadza się do polityki klimatycznej Unii, która wyznacza ramy rozwojowe dla całego sektora. Najbardziej istotny dla Polski jest system handlu emisjami (ETS), będący zdaniem Świrskiego „wyrokiem śmierci na polskie górnictwo”.
Bardzo ważnym elementem, niezbędnym do zrozumienia problemu, jest konstatacja, że Polski nie stać na wykupywanie emisji ETS (powyżej limitu krajowego będzie się to odbywać na rynku europejskim), zaś na pomoc finansową banków nie możemy liczyć, dlatego, że obecnie wspierane są tylko projekty niskoemisyjne – granica emisyjności CO² poniżej 550 g/kWh. Obecne bloki węglowe notują zaś emisyjność na poziomie 950-850 g/kWh i nawet przy zastosowaniu najnowszych konwencjonalnych technologii ograniczających ich emisyjność nie mogą zejść poniżej granicy 700 g/kWh. Mimo licznych głosów pojawiających się w polskim dyskursie na temat węgla, nawet czyste technologie, takie jak sekwestracja czy zgazowywanie węgla nie są w stanie uratować sektora – są zbyt drogie (czynnik finansowy) lub nie są przetestowane w praktyce (czynnik techniczny). Co jednak istotne w kontekście szumu medialnego wywołanego wokół nich – w wielu przypadkach nawet ich zastosowanie nie pozwoliłoby przekroczyć granicy EBI 550.
Zdaniem ekspertów polski rząd w końcu będzie musiał zrobić radykalny zwrot ku polityce gazowej, jeśli mamy spełnić założenia europejskiej polityki klimatycznej do 2030 roku. Coraz głośniej mówi się o gazociągu „Baltic Pipe”, a w mediach pojawiły się nawet głosy o drugim gazoporcie, co według ekspertów może być zapowiedzią „gazowego pivotu”. Rozwój energii atomowej również jest ważny, lecz prawdopodobnie nie będzie mógł być zrealizowany przez co najmniej 15 lat. To, co wydaje się być pewne, to rozwój energii z OZE, która staje się coraz tańszym źródłem energii elektrycznej.
Obecny stan górnictwa to błąd menadżerski i wynik tego, że temat węgla był zamiatany pod dywan – co do tego stwierdzenia eksperci byli zgodni. Oby dla decydentów była to nauka na przyszłość.
W dniu 25 lutego 2016 roku w siedzibie Fundacji Pułaskiego odbyło się spotkanie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego, otwierające cykl spotkań związanych z sektorem energii. W wydarzeniu wzięli udział eksperci Fundacji, przedstawiciele ośrodków badawczych i sektora przemysłowego.
Polską energetykę w najbliższych latach czeka wstrząs, który może mocno odbić się na nastrojach społecznych. Zapowiedź ratowania polskiego sektora górniczego za pomocą technologii czystego węgla to hasło, nie mające nic wspólnego z obecnymi możliwościami technicznymi, oraz finansowymi naszego państwa. Możliwe, że już niedługo będziemy musieli kupować energie od sąsiadów – to tylko parę prognoz, które zgodnie zostały wyrażone przez gremium ekspertów na seminarium zorganizowanym w Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, gdzie gościem specjalnym był prof. Konrad Świrski.
Węgiel nie ma szans na spełnienie unijnych standardów. Wszystko sprowadza się do polityki klimatycznej Unii, która wyznacza ramy rozwojowe dla całego sektora. Najbardziej istotny dla Polski jest system handlu emisjami (ETS), będący zdaniem Świrskiego „wyrokiem śmierci na polskie górnictwo”.
Bardzo ważnym elementem, niezbędnym do zrozumienia problemu, jest konstatacja, że Polski nie stać na wykupywanie emisji ETS (powyżej limitu krajowego będzie się to odbywać na rynku europejskim), zaś na pomoc finansową banków nie możemy liczyć, dlatego, że obecnie wspierane są tylko projekty niskoemisyjne – granica emisyjności CO² poniżej 550 g/kWh. Obecne bloki węglowe notują zaś emisyjność na poziomie 950-850 g/kWh i nawet przy zastosowaniu najnowszych konwencjonalnych technologii ograniczających ich emisyjność nie mogą zejść poniżej granicy 700 g/kWh. Mimo licznych głosów pojawiających się w polskim dyskursie na temat węgla, nawet czyste technologie, takie jak sekwestracja czy zgazowywanie węgla nie są w stanie uratować sektora – są zbyt drogie (czynnik finansowy) lub nie są przetestowane w praktyce (czynnik techniczny). Co jednak istotne w kontekście szumu medialnego wywołanego wokół nich – w wielu przypadkach nawet ich zastosowanie nie pozwoliłoby przekroczyć granicy EBI 550.
Zdaniem ekspertów polski rząd w końcu będzie musiał zrobić radykalny zwrot ku polityce gazowej, jeśli mamy spełnić założenia europejskiej polityki klimatycznej do 2030 roku. Coraz głośniej mówi się o gazociągu „Baltic Pipe”, a w mediach pojawiły się nawet głosy o drugim gazoporcie, co według ekspertów może być zapowiedzią „gazowego pivotu”. Rozwój energii atomowej również jest ważny, lecz prawdopodobnie nie będzie mógł być zrealizowany przez co najmniej 15 lat. To, co wydaje się być pewne, to rozwój energii z OZE, która staje się coraz tańszym źródłem energii elektrycznej.
Obecny stan górnictwa to błąd menadżerski i wynik tego, że temat węgla był zamiatany pod dywan – co do tego stwierdzenia eksperci byli zgodni. Oby dla decydentów była to nauka na przyszłość.
W dniu 25 lutego 2016 roku w siedzibie Fundacji Pułaskiego odbyło się spotkanie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego, otwierające cykl spotkań związanych z sektorem energii. W wydarzeniu wzięli udział eksperci Fundacji, przedstawiciele ośrodków badawczych i sektora przemysłowego.