NO

Autor foto: Domena publiczna

Norweska polityka energetyczna katalizatorem kryzysu

Norweska polityka energetyczna katalizatorem kryzysu

14 lutego, 2025

Norweska polityka energetyczna katalizatorem kryzysu

NO

Autor foto: Domena publiczna

Norweska polityka energetyczna katalizatorem kryzysu

Autor: Mateusz Gibała

Opublikowano: 14 lutego, 2025

W styczniu 2025 roku norweska scena polityczna doświadczyła znaczącego wstrząsu. Koalicja rządowa, składająca się z Partii Pracy (Arbeiderpartiet) pod przewodnictwem premiera Jonasa Gahra Støre oraz eurosceptycznej Partii Centrum (Senterpartiet), rozpadła się na skutek głębokich różnic w podejściu do polityki energetycznej i relacji z Unią Europejską [1]. Decyzja koalicjantów nie tylko zmieniła układ sił w norweskim parlamencie, ale również wywołała szeroką debatę na temat przyszłości energetycznej kraju i jego suwerenności w kwestii europejskich regulacji.

Norwegia nie jest formalnie członkiem Unii Europejskiej, ale od lat współpracuje z nią w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Współpraca zobowiązuje kraj do implementacji wielu unijnych regulacji, w tym tych dotyczących sektora energetycznego[3]. W ostatnich latach UE intensyfikowała działania na rzecz transformacji energetycznej, wprowadzając kolejne dyrektywy mające na celu promowanie odnawialnych źródeł energii oraz zwiększenie efektywności energetycznej[3]. Partia Pracy, jako główny koalicjant, opowiadała się za przyjęciem trzech z czterech kluczowych dyrektyw energetycznych UE. Dotyczyły one m.in. promowania energii odnawialnej, wprowadzenia standardów efektywności energetycznej w budownictwie oraz regulacji mających na celu zwiększenie efektywności energetycznej w różnych sektorach gospodarki[3]. Premier Støre argumentował, że implementacja tych dyrektyw jest niezbędna dla utrzymania dobrych relacji gospodarczych z UE oraz dla zapewnienia Norwegii pozycji lidera w dziedzinie zrównoważonej energii. Z kolei Partia Centrum, pod przewodnictwem ministra finansów Trygve Slagsvolda Veduma, wyrażała głębokie obawy związane z przyjęciem tych regulacji. Lider partii podkreślał, że implementacja unijnych dyrektyw może prowadzić do utraty suwerenności energetycznej Norwegii oraz do wzrostu cen energii dla norweskich obywateli. Vedum argumentował, że przekazywanie kompetencji w zakresie polityki energetycznej do Brukseli jest nie do zaakceptowania i stanowi zagrożenie dla niezależności kraju[4].

Eskalacja napięć i decyzja o opuszczeniu koalicji

Napięcia między koalicjantami narastały przez wiele miesięcy, jednak kluczowym momentem była propozycja Partii Pracy dotycząca implementacji wspomnianych dyrektyw. Partia Centrum stanowczo sprzeciwiła się tym planom, co doprowadziło do impasu w rządzie. Brak porozumienia spowodował, że 30 stycznia 2025 roku Partia Centrum ogłosiła decyzję o opuszczeniu koalicji rządowej. Wraz z tą decyzją, siedmiu ministrów z ramienia Senterpartiet (w tym szefowie resortów obrony, sprawiedliwości, rolnictwa, rodziny oraz oświaty) złożyło dymisję[4]. Premier Støre zapowiedział powołanie nowych ministrów w ciągu tygodnia oraz kontynuację rządów jako rząd mniejszościowy do wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 8 września 2025 roku.

Reakcje społeczne i polityczne

Rozpad koalicji wywołał mieszane reakcje w norweskim społeczeństwie. Według ostatnich sondaży, poparcie dla Partii Pracy spadło do 16,7 procent, a to stanowi niemal 10 punktów procentowych mniej niż w wyborach w 2021 roku[2]. Partia Centrum również odnotowała spadek poparcia, osiągając wynik na poziomie 6,1 procent, co stanowi niemal połowę poparcia z poprzednich wyborów. Największym beneficjentem obecnej sytuacji wydaje się eurosceptyczna Partia Postępu, która osiągnęła w sondażach 24,5 procent poparcia, wyprzedzając konserwatystów z Høyre[2].

Niektórzy eksperci wskazują, że wycofanie się Norwegii z niektórych zobowiązań wobec UE może wywołać reakcję Brukseli oraz wpłynąć na relacje z sąsiadami, zwłaszcza Danią i Niemcami, które liczyły na stabilność dostaw norweskiej energii. Premier Støre zapowiedział, że Norwegia nie zrezygnuje ze współpracy z Unią Europejską, ale priorytetem będzie opracowanie nowej strategii energetycznej uwzględniającej interesy narodowe[2].

Konsekwencje dla polityki energetycznej i relacji z UE

Decyzja o opuszczeniu koalicji przez Partię Centrum ma daleko idące konsekwencje dla norweskiej polityki energetycznej oraz stosunków kraju z Unią Europejską. Premier Jonas Gahr Støre, chcąc uniknąć dalszych napięć i zapewnić stabilność rządu mniejszościowego, ogłosił, że jego gabinet nie będzie podejmował nowych kontrowersyjnych decyzji w kwestiach polityki energetycznej przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 8 września 2025 roku. Oznacza to, że wdrażanie spornych unijnych regulacji zostanie zawieszone, a kluczowe kwestie związane z dostosowaniem norweskiego sektora energetycznego do europejskich norm pozostaną nierozstrzygnięte. Z jednej strony, utrzymanie status quo pozwoli uniknąć dalszej eskalacji napięć politycznych oraz zapewni stabilność gospodarczą w krótkim okresie. Z drugiej jednak strony, decyzja oznacza, że Norwegia nie rozwiąże w najbliższym czasie kluczowych problemów związanych z rynkiem energii, takich jak eksport nadwyżek elektryczności do krajów UE czy przyszłość umów przesyłowych z Danią i Niemcami.

Brak jasnego stanowiska w sprawie unijnych regulacji energetycznych może wpłynąć na relacje Norwegii z Brukselą. Niektóre kraje członkowskie UE, zwłaszcza Niemcy i Holandia, liczyły na większe zaangażowanie Norwegii w stabilizację europejskiego rynku energii (w kontekście wysokich cen i ograniczonych dostaw). Tymczasem rząd w Oslo stoi przed dylematem: czy zacieśnić współpracę z Unią, ryzykując dalszy wzrost napięć w kraju, czy też skupić się na własnych interesach i utrzymaniu pełnej kontroli nad norweskimi zasobami energetycznymi.

Kwestia energetyki stanie się zatem jednym z głównych tematów… zbliżającej się kampanii wyborczej w wyborach do parlamentu norweskiego w 2025 roku [4]. Partie opozycyjne, zwłaszcza konserwatywna Høyre oraz populistyczna Partia Postępu, już teraz wykorzystują chaos polityczny do wzmocnienia swojego przekazu i krytyki rządu. Możliwe scenariusze po wyborach obejmują zarówno powrót do koalicji rządowej z Partią Pracy, ale tym razem z innymi partnerami, jak i rządy prawicy, która może przyjąć bardziej eurosceptyczne podejście w kwestii polityki energetycznej. Na razie jednak sytuacja pozostanie niezmienna – rząd mniejszościowy Partii Pracy będzie starał się utrzymać stabilność do wrześniowych wyborów, unikając jakichkolwiek radykalnych decyzji, które mogłyby jeszcze bardziej spolaryzować debatę polityczną.

Rozpad koalicji rządzącej w Norwegii między Partią Pracy a Partią Centrum nie powinien wpłynąć na wsparcie tego kraju dla Ukrainy. Obie partie opowiadają się za kontynuacją pomocy dla Kijowa, a nowo powołany rząd mniejszościowy będzie musiał szukać poparcia wśród innych ugrupowań politycznych, w tym partii prawicowych, które tradycyjnie mają bardziej zdecydowane stanowisko w kwestii wsparcia militarnego. W związku z tym istnieje ostrożny optymizm, że pomoc wojskowa dla Ukrainy może nawet wzrosnąć[5].

Autor: Mateusz Gibała

źródła:

[1] https://pl.euronews.com/europa/2025/01/30/norweski-minister-finansow-obwinia-polityke-energetyczna-ue-o-upadek-rzadu

[2] https://www.aftenposten.no/norge/politikk/i/kw1x6k/naa-skal-regjeringen-diskutere-saken-som-kan-sende-dem-ut-i-krise

[3] https://www.thebarentsobserver.com/news/government-collapse-in-norway-as-antieu-party-leaves-stores-cabinet/423918

[4] https://www.euronews.com/my-europe/2025/01/30/norwegian-finance-minister-blames-eu-energy-policy-for-government-collapse

[5] https://www.fvn.no/mening/debattinnlegg/i/alpraA/forberedt-paa-krise-og-krig-er-vi

[6] https://www.eurointegration.com.ua/eng/news/2025/02/5/7204254/