Nowy rząd w Japonii

Autor foto: Official Website of the Prime Minister’s Office of Japan

Nowy rząd w Japonii – konsekwencje dla japońskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa

Nowy rząd w Japonii – konsekwencje dla japońskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa

23 października, 2025

Nowy rząd w Japonii – konsekwencje dla japońskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa

Nowy rząd w Japonii

Autor foto: Official Website of the Prime Minister’s Office of Japan

Nowy rząd w Japonii – konsekwencje dla japońskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa

Autor: dr Tomasz Smura

Opublikowano: 23 października, 2025

21 października 2025 r. konserwatywna polityk reprezentująca rządzącą Partię Liberalno-Demokratyczną Sanae Takaichi została nowym premierem Japonii. Przed nową premier stoi szereg wyzwań związanych z sytuacją polityczno-gospodarczą w państwie oraz stabilizacją wewnątrz jej własnej partii. Jej wybór, pomimo pewnych możliwych korekt, zapewne nie zmieni jednak znacząco polityki bezpieczeństwa państwa, nastawionej na równoważenie Chin i ścisłą współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. 

Sanae Takaichi została pierwszą kobietą wybraną na stanowisko szefa rządu w historii Japonii, a jednocześnie czwartym politykiem na tym stanowisku w ostatnich pięciu latach, co wynika z problemów wewnątrz targanej skandalami Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP). Nad LDP ciążą nierozwiązane problemy z nielegalnym finansowaniem oraz niskie poparcie w sondażach. Partia po lipcowych wyborach utraciła również większość w wyższej izbie parlamentu (w izbie niższej nie ma ona większości od października 2024 r.), co zmusiło rządzącego państwem od października 2024 r. Shigeru Ishiba do złożenia rezygnacji. Wybór Takaichi również nie był oczywisty na tle wycofania się z koalicji z LDP przez współrządzące od 2012 r. pacyfistyczno-buddystyczne Komeito, którego lider Tetsuo Saito uznał, że LDP nie oczyściła się wystarczająco po skandalach korupcyjnych. Takaichi, zapewniając sobie poparcie ze strony prawicowej Japońskiej Partii Innowacyjnej (JIP), otrzymała jednak 237 głosów poparcia w liczącej 465 członków izbie niższej japońskiego parlamentu, co zagwarantowało jej tekę premiera.

Takaichi, która jest doświadczonym politykiem, znana jest z wyraźnie konserwatywnych poglądów, m.in. w kwestiach imigracyjnych i światopoglądowych (sprzeciwia się małżeństwom osób tej samej płci czy możliwości zachowania przez zamężne kobiety własnych nazwisk). Jej wybór, wraz z wycofaniem się z koalicji bardziej umiarkowanego Komeito, może przesunąć więc japońską politykę wyraźniej w prawą stronę. Oprócz zapewnienia stabilnego poparcia dla swojego gabinetu (koalicji LDP i JIP brakuje dwóch głosów do stabilnej większości w izbie niższej) i uporządkowania sytuacji w partii, nowa premier będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami gospodarczymi, jak wysoka inflacja i długookresowa stagnacja ekonomiczna, oraz wciąż nierozwiązanymi ciążącymi nad państwem problemami strukturalnymi takimi jak niska dzietność czy ograniczony udział kobiet w rynku pracy. Takaichi w wymiarze gospodarczym wspiera aktywną politykę państwa poprzez inwestycje (jak w przypadku słynnej Abenomiki z czasów premiera Shinzo Abe) i luźną politykę fiskalną, co jednak może być problematyczne w obliczu wysokiej, jak na Japonię, inflacji.

 

Konsekwencje dla polityki bezpieczeństwa 

Nie należy oczekiwać, że wybór Takaichi zmieni zasadniczo zarysowaną przez wieloletniego premiera Japonii Shinzo Abe i kontynuowaną przez jego następców (zwłaszcza Fumio Kishidę) politykę nakierowaną na równoważenie Chin poprzez zacieśnianie współpracy z USA i państwami regionu Indo-Pacyfiku (głównie Australią, Wietnamem, Filipinami a do pewnego stopnia też Indiami) oraz systematyczne zwiększanie wydatków obronnych i zdolności wojskowych (w tym do rażenia celów na dalekich dystansach). Takaichi zapowiedziała, że jej celem w polityce zagranicznej będzie wzmocnienie relacji z USA, a pierwszą do tego okazją będzie zbliżająca się wizyta Donalda Trumpa w Japonii. Nowa japońska premier jest również zwolenniczką ściślejszej współpracy z Tajwanem, co również wydaje się wpisywać w oczekiwania Waszyngtonu. Większym ryzykiem obarczone mogą być natomiast relacje Japonii z Południową Koreą, na których ciążą – obecnie pragmatycznie wygaszone – spory historyczne. Tymczasem nowa premier systematycznie odwiedzała, będącą symbolem japońskiego imperializmu, świątynie Yasukuni honorującą japońskich żołnierzy poległych w służbie cesarza, w tym grupę zbrodniarzy wojennych i opowiada się za rewizją pacyfistycznej japońskiej konstytucji. Można jednak przypuszczać, że  podobnie jak jej poprzednicy Takaichi wykaże się w tych kwestiach historycznych pragmatyzmem, aby uniknąć pogorszenia relacji z Seulem, tym bardziej że wolę kontynuacji ocieplenia relacji z Japonią wykazał już nowy prezydent Republiki Korei Lee Jae-myung.

 

Autor: dr Tomasz Smura, Członek Zarządu Dyrektor Programu Bezpieczeństwo Międzynarodowe i Obronność