TillERSON_FPK3

Autor foto: Domena publiczna

KOMENTARZ PUŁASKIEGO – T. Smura: Dymisja Tillersona – skutki dla polityki zagranicznej USA

KOMENTARZ PUŁASKIEGO – T. Smura: Dymisja Tillersona – skutki dla polityki zagranicznej USA

15 marca, 2018

KOMENTARZ PUŁASKIEGO – T. Smura: Dymisja Tillersona – skutki dla polityki zagranicznej USA

TillERSON_FPK3

Autor foto: Domena publiczna

KOMENTARZ PUŁASKIEGO – T. Smura: Dymisja Tillersona – skutki dla polityki zagranicznej USA

Autor: Tomasz Smura

Opublikowano: 15 marca, 2018

15 marca 2018 r.

13 marca br. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował o zdymisjonowaniu dotychczasowego sekretarza stanu Rexa Tillersona (ma zakończyć pełnienie funkcji z dniem 31 marca br.) i zastąpieniu go przez dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej Mike’a Pompeo. Decyzja ta może oznaczać dalsze zwiększenie asertywności administracji Trumpa w polityce zagranicznej oraz zaostrzenie polityki wobec m.in. Iranu, Korei Północnej, czy Rosji.

Informację o zdymisjonowaniu sekretarza stanu prezydent Trump przekazał za pomocą portalu społecznościowego Twitter. Jako przyczynę odejścia Tillersona Trump podał różnicę poglądów w zasadniczych kwestiach z zakresu polityki zagranicznej, w tym porozumienia nuklearnego z Iranem, wobec którego amerykański prezydent jest zdecydowanie sceptyczny.

Zwolnienie ze stanowiska sekretarza stanu w amerykańskich warunkach nie zdarza się często (ostatnio przedwcześnie opuścił je Alexander Haig w 1982 roku). O ewentualnej dymisji Tillersona spekulowano jednak od kilku miesięcy. Prezydent m.in. publicznie zarzucał Tillersonowi zbyt miękką postawę wobec Korei Północnej (w ostatnim czasie pewne niuanse w podejściu Białego Domu i sekretarza stanu widoczne były na tle wskazania Kremla, jako odpowiedzialnego za otrucie b. szpiega Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii). Media oskarżały również sekretarza stanu, iż w czasie jednego ze spotkań określił prezydenta Trumpa mianem „głupca”. Niemniej do tej pory Biały Dom zapewniał, że Trump darzy Tillersona „pełnym zaufaniem”, a sam szef amerykańskiej dyplomacji wskazywał, iż chce pełnić swoją funkcję do końca kadencji.

Przyczyny

Zdymisjonowanie dysponującego sporą autonomią w kwestii nadzoru nad amerykańską dyplomacją i uważanego za umiarkowanego Tillersona może wskazywać, iż prezydent USA domaga się prowadzenia jeszcze bardziej asertywnej polityki zagranicznej nakierowanej na realizację interesu narodowego USA (przejawem czego była ostania decyzja o wprowadzeniu stawek celnych na stal i aluminium sprzedawane do USA). Potwierdza to fakt, iż Tillersona na stanowisku Sekretarza Stanu USA zastąpić ma uważany za wiernego stronnika Trumpa, dotychczasowy szef CIA, Mike Pompeo, znany ze zdecydowanych poglądów w kwestiach polityki zagranicznej (np. porozumienia nuklearnego z Iranem czy problemu Korei Północnej). Decyzja Trumpa może wiązać się również z możliwym przewartościowaniem na Półwyspie Koreańskim i planowanym spotkaniem prezydenta USA z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem (Trump mógł chcieć uniknąć tarć na tle amerykańskiego podejścia do rozmów z różniącym się od niego poglądami Tillersonem).

Wnioski

Amerykańscy komentatorzy wskazują, że zmiana w Departamencie Stanu może utrudnić ewentualny przełom w relacjach z Koreą Północną, gdyż Pompeo może nalegać na utrzymanie presji na reżim w Pjongjangu. W tym kontekście minister spraw zagranicznych Japonii Taro Kono określił sytuację związaną ze zmianą w administracji USA jako „niefortunną”. Wraz z nowym szefem amerykańskiej dyplomacji coraz bardziej niepewna staje się przyszłość porozumienia nuklearnego z Iranem (Joint Comprehensive Plan of Action, JCPA). Pompeo w czasach, kiedy zasiadał w Kongresie był znanym przeciwnikiem porozumienia. Nie przypadkowe również jest to, że Trump, uzasadniając odwołanie Tillersona, wskazał właśnie na różnicę zdań w kwestii JCPA, co oznacza, że prezydent USA będzie oczekiwał od nowego sekretarza stanu zwiększenia nacisku na Iran i pozostałe państwa-strony umowy (tzw. grupa P5+1) w kwestii renegocjacji porozumienia. Pompeo kategorycznie wypowiadał się również w stosunku do rosyjskich ingerencji w amerykańskie wybory oraz – zarówno jako kongresmen, jak i w czasie senackiego przesłuchania przed objęciem funkcji szefa CIA – wskazywał na Rosję jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy, w tym względzie nie należy się zatem spodziewać większych zmian w podejściu amerykańskiej administracji wobec Moskwy oraz bezpieczeństwa regionu Europu Środkowo- Wschodniej (np. European Reassurance Initiative).

Autor: Tomasz Smura, Kierownik Biura Analiz Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego