KOMENTARZ: Szczyt G20 – pierwsze spotkanie Trumpa z Putinem
Autor: Tomasz Smura
Opublikowano: 10 lipca, 2017
W dniach 7-8 lipca 2017 r. w Hamburgu odbyło się spotkanie grupy G20 (19 państw – największych gospodarek świata oraz UE). Tematem spotkania były m.in. sprawiedliwszy podział zysków płynących z globalizacji, zwiększenie odporności międzynarodowego systemu finansowego, terroryzm, kryzys migracyjny, pomoc dla Afryki czy implementacja Paryskiego porozumienia klimatycznego. W czasie spotkania doszło też do całego szeregu spotkań dwustronnych (ich tematem były m.in. konflikt w Syrii czy problem Półwyspu Koreańskiego) w tym pierwszego osobistego spotkania nowego Prezydenta USA Donalda Trumpa z Prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Niewiele jednak wskazuje, iż miałoby być ono przełomem w relacjach amerykańsko-rosyjskich.
Spotkania grupy G20 należą obok spotkań w formacie G7 (7 najbardziej uprzemysłowionych państw świata) do najważniejszych międzynarodowych spotkań dyplomatycznych. Grupa nabrała większego znaczenia po kryzysie gospodarczym 2008 r., kiedy stała się podstawowym forum koordynacji wysiłków w walce z zapaścią gospodarczą. Zaletą formatu jest to, że w odróżnieniu od G7 włącza też takie potęgi gospodarcze jak Chiny (druga największa gospodarka świata) czy Indie, a jej głównym celem zgodnie z deklaracją z Hamburga jest „wysoki, stabilny, zbalansowany i inkluzywny wzrost gospodarczy”.
Spotkanie Trump-Putin
W czasie szczytu grupy G20 doszło też do całego szeregu zakulisowych spotkań. Jednym z najbardziej oczekiwanych było spotkanie nowego Prezydenta USA Donalda Trumpa z Prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem (obaj przywódcy wcześniej kilkukrotnie rozmawiali telefonicznie). Mimo, że spotkanie było zapowiadane od dawna, pojawiały się sprzeczne informacje czy rzeczywiście dojdzie ono do skutku. Zgodnie z oficjalnymi komunikatami i informacjami przekazanymi przez sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w czasie ponad dwugodzinnego spotkania obaj przywódcy mieli rozmawiać o konfliktach w Syrii i na Ukrainie, wojnie z terroryzmem, a także rosyjskich działaniach wymierzonych na wpłynięcie na rezultaty wyborów prezydenckich w USA. W ocenie Donalda Trumpa spotkanie było „bardzo dobre”.
Efektem rozmowy jest m.in. ogłoszenie trójstronnego porozumienia (USA, Rosja, Jordania – państwa te mają użyć swych wpływów na strony konfliktu w celu implementacji porozumienia) o zawieszeniu broni w południowo-zachodniej Syrii (porozumienie weszło w życie 9 lipca o godz. 12 w południe czasu lokalnego). Według dostępnych informacji walki w regionach objętych rozejmem rzeczywiście osłabły. Obaj przywódcy uzgodnili jednocześnie potrzebę większego zaangażowania USA w wykonanie porozumienia „Mińsk II”, czego wyrazem ma być powołanie specjalnego wysłannika ds. Ukrainy, a tę rolę zgodnie z informacją Departamentu Stanu ma pełnić doświadczony dyplomata Kurt Volker. Putin miał również wyraźnie zaprzeczyć, aby Rosja podejmowała jakiekolwiek działania wpływające na wyniki wyborów w USA w 2016 r. (zgodnie z informacjami przekazanymi przez sekretarza skarbu Stevena Mnuchina przywódcy mieli ustalić powołanie wspólnej cyber jednostki, mającej zagwarantować nienaruszalność procesów wyborczych i wzmacniającej współpracę w zakresie cyberbepieczeństwa obu państw).
Trump udał się na spotkanie grupy G20 bezpośrednio z Polski, gdzie odbył wizytę państwową. W jej trakcie w czasie przemówienia na placu Krasińskich w Warszawie wezwał Rosję, aby zaprzestała destabilizujących działań na Ukrainie i w innych krajach oraz wspierania wrogich reżimów, w tym w Syrii i Iranie. Amerykański prezydent potwierdzał też przywiązanie do Art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego (mówiącego o kolektywnej obronie w przypadku agresji).
Podczas szczytu G20 Trump odbył też m.in. półtoragodzinne spotkanie z Prezydentem Chin Xi Jinpingiem, a obaj przywódcy mieli rozmawiać o rozwiązaniu problemu północnokoreańskiego programu nuklearnego i balistycznego. Temat ten był też poruszany w czasie spotkań Trumpa z premierem Japonii Shinzo Abe i nowym prezydentem Korei Południowej Moon Jae-in.
Perspektywy
Spotkanie Trumpa z Putinem nie oznacza żadnego przewartościowania w relacjach amerykańsko-rosyjskich. Stany Zjednoczone widzą pewną potrzebę współpracy z Rosją, przede wszystkim w kwestii zakończenia konfliktu w Syrii (wyraźnie dzieli je jednak utrzymanie przy władzy reżimu al-Asada), zakończenia konfliktu we wschodniej Ukrainie (co oznacza przede wszystkim zaprzestanie rosyjskiego wsparcia dla separatystów w Doniecku i Ługańsku) czy zwiększenia presji na Koreę Północną (Rosja podziela chińską wizję rozwiązania problemu na zasadzie wstrzymania północnokoreańskiego programu nuklearnego w zamian za zawieszenie amerykańsko-południowokoreańskich ćwiczeń wojskowych). Administracja USA, zgodnie z zapowiedziami, będzie utrzymywać z Kremlem kontakty w tych kwestiach, co będzie miało prowadzić do stopniowej odbudowy minimalnego stopnia zaufania w relacjach między państwami. Silna presja ze strony Kongresu i amerykańskiej opinii publicznej, zwłaszcza w obliczu coraz to nowych informacji nt. kontaktów ludzi z otoczenia Trumpa z Rosją (ostatnio takie informacje pojawiły się w kontekście zięcia i bliskiego doradcy Trumpa Jared Kushnera) w czasie kampanii prezydenckiej i bezpośrednio po wyborach, skutecznie uniemożliwia jakąkolwiek próbę szybkiej poprawy relacji między państwami. Złagodzeniu ewentualnych negatywnych skutków spotkania z Putinem miała służyć również wizyta Trumpa w Warszawie a także odbywająca się zaraz po spotkaniu G20 wizyta Tillersona w Kijowie.
Autor: Tomasz Smura, Kierownik Biura Analiz Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego
Zdjęcie: Kremlin.ru